Historia jachtu HETMAN

 

 

SY „HETMAN”

Mam przed sobą dokumenty jachtu: 
„Certyfikat Okrętowy Stały”, czytam:

ABEKING &RASMUSSEN SHIPYARD
LEMWERDER / BREMEN – GERMANY

data położenia stępki: - 1936 rok

Czy to możliwe? – oczywiście, jestem na pokładzie jachtu „HETMAN”. Dlaczego przetrwał? Czy są jachty doskonałe? Chyba nie, - ale jest to jacht niewątpliwie przyjazny dla żeglarzy. Jest to dzieło sztuki szkutniczej na najwyższym światowym poziomie. HETMAN jest unikalnym egzemplarzem drewnianego budownictwa jachtowego. Już wiosną 1937 roku uczestnicząc pod banderą Oficerskiego Yacht Klubu w regatach Gdynia – Visby, pierwszy przepłynął linię mety. Powtórzył wynik w drodze powrotnej na trasie Visby – Gdańsk pozostawiając za rufą trzy załogi polskie, pięć gdańskich i dwie niemieckie. Rozpoczęła się piękna sportowa kariera tego dzielnego jachtu o wyjątkowo rasowej sylwetce.

W sezonie 1938 roku HETMAN uczestniczył prawie we wszystkich regatach krajowych. W Talinie uczestniczył w regatach z okazji 50-lecia Jacht Klubu Estonii. W 1939 roku wystartował w regatach „Rund Gotland” – odwiedził porty szwedzkie i na kilka dni przed wybuchem wojny powrócił do Gdyni. Zagarnięty w 1939 roku przez okupanta hitlerowskiego przetrwał wojnę w Travemunde, gdzie pod inną nazwą pływał pod niemiecką banderą.

W 1945 roku HETMAN został odnaleziony i rewindykowany przez Polską Misję Morską a następnie przekazany do Yacht Klubu Polskiego w Szczecinie. W nowopowstałym ośrodku szkolenia żeglarskiego w Trzebieży szkoliła się na jego pokładzie młodzież z całej Polski. W 1948 roku HETMAN powrócił do Morskiego Ośrodka Sportów Wodnych Marynarki Wojennej w Gdyni. Rozkazem Ministra Obrony Narodowej Marszałka Polski Michała Żymirskiego z dnia 19.06.1948 roku HETMAN został jachtem Prezydenta RP. Był liderem morskiego żeglarstwa regatowego. W 1957 roku kapitan Bolesław Romanowski z oficerami Marynarki Wojennej odbył rejs do Helsinek. Rok później pod dowództwem kapitana Czesława Cześnika HETMAN reprezentował klubową banderę podczas olimpiady w Szwecji.

W 1961 roku pierwsze po wojnie wyjście poza akwen Morza Bałtyckiego, rejs do Anglii. HETMAN prowadzony przez kapitana Czesława Cześnika, nie posiadając silnika pomocniczego pokonał Kanał Kiloński na holu za kutrem rybackim. Odwiedzono także porty w Calais, La Havre, Cherbourg, Cowes, Portsmouth, Ostenda, Hamburg, Kiel, Nekso. Załoga miała możliwość zwiedzenia Londynu i Paryża.

W latach 1967-1969 dokonano gruntownej przebudowy HETMANA w stoczni jachtowej w Gdańsku. Podwodną część kadłuba pozostawiono w zgodzie z tradycyjnymi liniami teoretycznymi natomiast modernizacja pokładu pozwoliła zwiększyć powierzchnię ożaglowania do 90 m². Lata 1970-1974 to liczne sukcesy regatowe i uczestnictwo w rejsach szkoleniowych. Rok 1974 to pierwsza Operacja Żagiel HETMANA, podczas której zajął szóste miejsce.

Operacja Żagiel w 1976 roku była atlantyckim rejsem kapitana Jana Pinkiewicza. Jacht przebył 14.700 Mm, najdłuższą trasę w historii klubu. Zdobył drugie miejsce na odcinku Bermudy – Newport. Po uroczystościach związanych z 200-leciem Stanów Zjednoczonych Ameryki HETMAN odwiedził szereg portów USA, Kuby, Wysp Azorskich, zawinął do osiemnastu portów w siedmiu państwach.

Rok 1977 to kolejne sukcesy i pierwsze miejsce w Mistrzostwach Morskich Związku Radzieckiego na Zatoce Ryskiej, gdzie HETMAN pokonał czterdziestu konkurentów radzieckich, pięciu niemieckich i trzy załogi polskie. Pod dowództwem kapitana Jana Pinkiewicza uczestniczył trzeci raz w „Operacji Żagiel 78”, gdzie zajął wysoką szóstą pozycję w klasie jachtów ze spinakerem. W 1980 kapitan Jan Pinkiewicz poprowadził HETMANA po raz czwarty w „Operacji Żagiel”, gdzie wystartował wśród 78 jachtów z portu Frederikshavn. Po trzech dniach żeglugi w trudnych warunkach przekroczył metę w Amsterdamie jako piąty. Rok 1987 to kolejna „Operacja Żagiel” pod kapitanem K. Tomaszewskim gdzie nasz jacht walczył w tradycyjnych regatach na bałtyckiej trasie Kiel-Norrkoping-Stockholm-Ronne.

To tylko kilka informacji z bogatej, siedemdziesięcioletniej historii dzielnego jachtu i ludzi z nim związanych. W 1992 roku w sztormowych warunkach uczestnicząc w „The Cutty Sark Tall Ships’ Race 92” w drodze do Talina HETMAN uległ awarii. Pomimo dużych przecieków kapitan Stanisław Kuliński doprowadził jacht do kei w Gdyni. Po tych wydarzeniach nikt nie wierzył, że zasłużony jacht, który rozsławił polską banderę będzie jeszcze pływał. Okaleczony cztery lata czekał na kei.

Żeglarze, oficerowie Marynarki Wojennej skierowali jacht do remontu w Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni. Dzięki przychylności Dowództwa Marynarki Wojennej po kolejnych trzech latach SY „HETMAN” w 1999 roku zszedł na wodę. W ramach prób po remoncie odbył pełnomorski rejs do Aalborga w Dani pod dowództwem kapitana Jędrzeja Czajkowskiego, aby spotkać się z żaglowcami i jachtami kończącymi regaty „The Cutty Sark Tall Ships’ Race 99”. HETMAN przyjął defiladę i wzbudził zainteresowanie międzynarodowej braci żeglarskiej. Z zazdrością i niedowierzaniem doświadczeni miłośnicy żagli przenosili wzrok to na mahoniowe poszycie kadłuba, to na pokład pokryty drewnem tekowym, to na powiewająca nad nim polską banderę Jacht Klubu Marynarki Wojennej.

W kolejnych regatach „Cutty Sark Tall Ships’ Races 2000” HETMAN był godnym rywalem w doborowej międzynarodowej czołówce jachtów. Prowadzili kapitanowie Jędrzej Czajkowski i Ludwik Voght.

Dramatyczne wydarzenia jakich doznał HETMAN w 2001 roku niech będą przestrogą dla żeglarzy niepokornych wobec Neptuna, Króla Wszech Mórz i Oceanów. Zawiodła załoga, utytułowana, zasłużona, - zabrakło wyobraźni i praktyki morskiej. Porzucony HETMAN na wysokości ŁEBY, przyznaję w trudnych warunkach meteorologicznych, wykazał większą wolę przetrwania niż jego załoga. Dryfował na ląd, pokonując przybój stracił maszt. Sztrandował na piaszczystej plaży, ustawił się rufą do fali przyjmując ją pod nawis rufowy. Kołysząc się wzdłuż diametralnej, wypłukał rów pod balastem aby osiąść na równej stępce. Podjęty i odholowany do Gdyni przez jednostki Marynarki Wojennej trafił w ręce polskich wspaniałych szkutników dzięki którym już jesienią zszedł na wodę.

Waldemar Waszczyk

S/y Hetman



Sztormowo


Zawsze z nami


Hetman w morzu